„Niech pokarm będzie Twoim lekarstwem” - Hipokrates

niedziela, 7 listopada 2010

Ich los jest w Twoich rękach…


    N
iektórzy nie wyobrażają sobie życia bez mięsa, inni nie wyobrażają sobie jak można je jeść…
Jakkolwiek by na to nie patrzeć, czy to ideowo czy etycznie czy smakowo – życie bez mięsa jest możliwe. A co więcej jest zdrowsze!
 Większość osób wybiera mięso ponieważ chcą uzupełnić białko w swoim organizmie, szczególnie osoby intensywnie ćwiczące lub pracujące nad swoją masą mięśniową. Nic bardziej złudnego! Jak wykazują badania spożywanie mięsa i picie mleka (szczególnie UHT) sprzyja tym bardziej osteoporozie! Dobrze udokumentowanym faktem jest, że nadmiar zwierzęcego białka hamuje wchłanianie wapnia przez organizm. Nasz organizm jak się okazuje nie potrzebuje aż tyle białka ile go konsumujemy, pozbywa się go poprzez nerki i wątrobę. Tym samym im więcej spożywamy białka tym bardziej obciążone są te narządy. Zwierzęce białko jest szczególnie ciężkie do strawienia przez ludzki organizm. Ze względu na hormony i antybiotyki, którymi faszerowane są zwierzaki ma dodatkowo właściwości rakotwórcze.
Im więcej zjem białka tym większe mięśnie!
To nieprawda!
Zwiększone porcje białka zwierzęcego wcale nie wpłyną na przyrost masy mięśniowej – co gorsza obciążą one narządy wewnętrzne.
 American Geriatrics Society odkryło, iż spożycie zwiększonej ilości białka zwierzęcego w porównaniu z grupą osób spożywającą wielkość pokrywającą dzienne zapotrzebowanie nie przyczyniło się do rozbudowania mięśni (w eksperymencie tym obie grupy miały ten sam trening siłowy).
Jakie jest moje zapotrzebowanie na białko?
 Bardzo prosto to obliczyć każdy z nas potrzebuje dokładnie 3.6g białka na każdy kg masy swojego ciała.
Jeśli chodzi o bilans dnia to białko powinno stanowić 15% wszystkich kalorii zjedzonych w ciągu dnia. Dla przykładu jeśli ktoś jest na diecie 1,800 kalorii/dzień ok.270kCal powinno pochodzić z białka.
Najważniejszy jest balans i umiar!
Najbardziej popularna zasada to 40-30-30
- 40% kalorii z węglowodanów
- 30% kalorii z białka
- 30% kalorii z tłuszczu*

* w okresie dzieciństwa i dojrzewania optymalna dawka procentowa waha się w granicach 30-60% ze względu na to że mózg jest najszybciej rozwijającym się organem w tym czasie
(dotyczy tylko zdrowych nienasyconych kwasów tłuszczowych)

Warto zauważyć, że w XXI wieku mamy wiele źródeł, z których możemy czerpać białko jak soja, ryż, fasole, tofu. Niekoniecznie musimy narażać na to życie zwierząt. Badania wykazują, że u dzieci spożycie mięsa powoduje wzrost agresji. Pytanie dlaczego?
 Odpowiedź jest bardzo prosta - wystarczy sobie wyobrazić co działo się z tym kawałkiem kotleta zanim trafił on na nasz talerz? Co czuł? Jak był traktowany?
Okrucieństwo ludzi nie zna granic, jeśli myślisz, że to co jesz po prostu zostało zabite jesteś w wielkim błędzie. Większość tych zwierząt jest świadoma w pełni nawet gdy jest parzona wrzątkiem, obdzierana ze skóry bądź wielokrotnie uderzana.
 Wiem, że po wejściu do takiego miejsca rzeźni życie wielu ludzi zmieniło by się diametralnie, i kawałki mięsa na talerzu nigdy nie byłyby już tylko po prostu obiadem, a motto KFC 'life tastes great' nie brzmiałoby tak samo. Ale to, że nie jesteśmy naocznymi świadkami nie znaczy, że jesteśmy zwolnieni z odpowiedzialności. Osobiście mogę powiedzieć, że wymówki, które są mi zawsze serwowane typu: „Ono i tak już jest zabite.”, „Zwierzątka po to są-by je jeść.” Nic nie tłumaczą. Jest zabite bo jest na to popyt – gdyby każdy chociaż ograniczył spożycie - producenci straciliby konsumentów, zmniejszyli by produkcje, nie potrzeba by było takiej ilości mięsa. Jeśli świnia jest po to by ją jeść to czemu nie zjesz swojego kota? To nie zwierze?
Dzielimy ludzi na jadalnych i niejadalnych? NIE!
Zabójstwo człowieka jest bestialstwem i jest karalne – pytanie tylko dlaczego okrutne zachowania wobec zwierząt i ich zabijanie podlega wytłumaczeniom i podziałom.
Trzeba uświadomić to sobie - zasłaniamy się zapotrzebowaniem na białko – nie mając zielonego pojęcia o tym jaki właściwie rodzaj jest nam naprawdę potrzebny i służy naszemu organizmowi.
 Jeśli myślisz, że pozostajesz bezkarny jedząc mięso to się mylisz. Natura nie lubi jak się jej sprzeciwia i ją krzywdzi i zawsze się odpłaca...
Odpowiedz teraz sobie sam na to skąd tyle wylewów, zawałów i zakrzepów…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz